- Zabiję
cię! Dlaczego mi to zrobiłaś! –
oskarżała przyjaciółkę o przyjęcie zamówienia od jej piłkarskiego idola.
- To było
dla twojego dobra. Nie mogłam pozwolić byś zemdlała przy ich stoliku – blondynka
wzruszyła ramionami i posłała uśmiech koleżance.
- Pozwól mi
chociaż zanieść im zamówienie! Zaraz… z kim on tam siedzi? – brunetka wyjrzała
zza baru i dostrzegła młodego bruneta. – Lucas Piazon – dopowiedziała sobie.
- Na to mogę
się zgodzić. Ale bez żadnych scen! – zagroziła palcem blondynka i podała
dziewczynie dwa talerze.
Natalie
sprawdzała wszystkie zamówienia jakie zostały złożone i kątem oka patrzała na
starsza koleżankę, która podchodziła do stolika piłkarzy. Zobaczyła na jej twarzy, uśmiech który mówił,
że zaraz zacznie się coś dziać. Zaczęła
z nimi rozmawiać… Zostawiła karteczki i powolnym krokiem podeszła do koleżanki.
- Marina,
jesteś potrzebna na kuchni. I to zaraz! – odciągnęła dziewczynę za łokieć i odprowadzała
ją kątem oka, natomiast jak znikła jej z pola widzenia zaczęła mówić:
- Przepraszam
za zachowanie mojej koleżanki. Jest wielką fanką pana – skierowała się do
Davida – I widząc pana traci panowanie nad sobą.
Całą trójką
się zaśmiali.
- Nie
wiedziałem, że aż tak mogę działać na kobiety – David wciąż nie przerywał śmiechu.
- Mam
nadzieję, że nie była nachalna, czy coś w tym stylu? Nie narzucała się…
- Ależ skąd!
Naprawdę miła – powiedział szatyn w kręconych włosach.
Dziewczyna
posłała mu uśmiech i już miała odchodzić kiedy usłyszała za sobą głos:
- Jak masz
na imię? – spojrzała na młodego bruneta
- Natalie –
odpowiedziała z uśmiechem i poszła w swoim kierunku.
~*~
- Czy Tobie
popierdoliło się w tym łbie do końca!? – krzyczała blondynka wymachując rękami. – Nie możesz im się
naprzykrzać!
- Uspokój
się! Tylko zamieniłam z nim parę zdań i poprosiłam o autograf!
- Nie
powinnaś się z nimi spoufalać! Zajmij się swoimi obowiązkami a nie podniecaniem się piłkarzem! Powinnaś
pozostać profesjonalistką! Pracujesz w najlepszym hotelu tutaj, a takie cyrki
odwalasz. Jestem młodsza a zachowuję się lepiej od ciebie! Przemyśl to sobie…
Ja już skończyłam i wychodzę stąd. – oznajmiła i wyszła z kuchni, rzucając fartuch na blat
baru. Zdenerwowana skierowała się do swojego pokoju hotelowego, w którym
mieszkała wraz z przyjaciółką. Przebrała się
w kostium kąpielowy i z ręcznikiem zeszła nad basen.
~*~
Zobaczył jak
blondynka wychodzi z restauracji cała podminowana. Słyszał jakieś krzyki
dobiegające z kuchni ale nie do końca wiedział o co chodzi.
- To co
teraz robimy? – spytał się David jak
odłożył pusty talerz na bok. – Może pójdziemy wypróbować basen?
- Jasne,
czemu nie – zaśmiał się brunet i wstał od stolika. Zobaczył jak z kuchni
wychodzi dziewczyna, której pół godziny
wcześniej jego przyjaciel składał autograf na kartce z notesu. Była
smutna…
- Coś się
stało? – spytał Lucas, kiedy dziewczyna podeszła do stolika by pozbierać brudne
naczynia
- Nie, nic
takiego – machnęła ręką i wzięła naczynia.
- Wiesz może
gdzie jest twoja koleżanka? Natalie?
- Nie, nie
wiem. Chociaż jak zawsze może być nad
basenem… lubi tam przebywać.
- To miło,
też się tam wybieramy – David poruszał zawadiacko brwiami w kierunku brunetki.
– Chciałabyś może do nas dołączyć?
I w tym
momencie przypomniała sobie słowa przyjaciółki ‘ Nie powinnaś się z nimi spoufalać’
-
Chciałabym, ale nie powinnam.
- Jakbyś
zmieniła zdanie to jesteśmy przy basenie – puścił jej oczko, co wywołało na jej
twarzy delikatnym uśmiech.
- Jak możesz
tak bajerować do dziewczyny? – spytał Lucas zaraz po tym jak wyszli z hotelowej
restauracji, kierując się do wind.
- Co znaczy
‘jak możesz’? Normalnie! Podoba mi się, to bajeruje. Proste?
Brunet
pokręcił głową. – Z kim ja się zadaje.
~*~
- Tak tato,
jestem nad basenem. Daj mi spokój, proszę. I tak, wiem, że tworzysz nowy hotel
w Kalifornii, ale mnie tam nie będzie. Polubiłam Nowy Jork – rozłączyła się i
położyła leżaku tuż nad basenem. Zamknęła powieki i włożyła słuchawki do uszu,
z których wydobywała się rockowa muzyka. Nagle
zrobiło się ciemno w mniemaniu dziewczyny, więc otworzyła oczy,
wypuszczając głośno powietrze. Chciała wreszcie odpocząć, lecz nie było jej to
dane. Nad sobą zobaczyła dwóch
chłopaków… a w zasadzie piłkarzy, których ‘poznała’ w restauracji godzinę wcześniej.
- W czym
mogę panom pomóc? – spytała, wstając do pozycji siedzącej na leżaku.
- Jakim
panom! David jestem, a to Lucas – oboje się uśmiechnęli do dziewczyny.
-Nie
powinnam z Wami przechodzić na ‘ Ty’ – powiedziała stanowczo. – Ja tu pracuję.
- Pracujesz
od siódmej do siedemnastej jak dobrze zauważyłem, a teraz jest prawie wpół do
szóstej… i leżysz tu jakbyś była na wakacjach, więc nic nie wspominaj o pracy –
chłopak w kręconych włosach puścił dziewczynie oczko.
- Niech wam
będzie, przyłapaliście mnie. – podniosła
ręce w geście obrony. – Jestem Natalie.
- Chcieliśmy
się poznać, bo wyglądasz na naprawdę fajną dziewczynę – dopowiedział Lucas. –
Masz ochotę z nami popływać?
-Podziękuje,
na razie nie chcę – uśmiechnęła się dziewczyna.
- My nie
przyjmujemy odmowy – David wziął dziewczynę za nogi, natomiast Lucas złapał za
ręce i wrzucili ją do wody.
- To tak na
nasze zapoznanie się – rzucił młodszy brunet i oboje wybuchnęli śmiechem.
- Czy Wam
odbiło do reszty? Tak się nie robi! – mówiła wkurzona. – A co byście zrobili
jakbym zaczęła się topić, bo nie umiem pływać?
- To byśmy
myśleli jakbyś się faktycznie topiła – uśmiechnął się Lucas.
Nagle
dziewczyna zniknęła pod powierzchnię wody.
- Ej! Gdzie
ona jest! – krzyczał młodszy
- Skąd mam
wiedzieć! – oboje wskoczyli do basenu, w obawie, że dziewczyna faktycznie nie
umie pływać.
Natomiast
ona płynęła pod wodą do najbliższego wyjścia z basenu. Wyszła z niego i
położyła się na leżaku, korzystając z ostatnich promieni słońca w tym dniu.
- Nie ma
jej! – krzyczał Lucas i znów się zanurzył pod wodę.
- Bo leży na
leżaku, idioto – burknął David po czym wynurzył z basenu Lucasa – Spójrz na
leżak, kretynie. Wrobiła nas!
Oboje wyszli
z basenu z lekka wkurzeni. Popatrzyli się na triumfalny wyraz twarzy
dziewczyny, który mówił sam za siebie.
- Zanim coś
zrobicie, to pomyślcie – puściła im oczko i dalej się opalała.
- Ile tak
właściwie masz lat? – spytał Lucas, siadając obok blondynki, owinięty
ręcznikiem.
- Skończyłam
osiemnaście – wyszczerzyła się.
- O. Jesteś
rocznik Lucasa – zaśmiał się David, po czym wbił wzrok w kolegę ‘mówiący’ by
zaczął podrywać brunetkę.
- Zostawię
Was samych, nie będę rozmawiał z małolatami – zaśmiał się David, po czym dostał
skręconym ręcznikiem w ramię od Lucasa– Ała!
To bolało!
- To za
małolatów – wytknęła język Natalie. David odszedł obrażony, zostawiając przy
tym brunetkę i piłkarza samych.
- Na długo
tu przyjechaliście? – spytała i spojrzała na chłopaka swoimi brązowymi
oczami.
- Na dwa
dni. Potem mamy mecz, a następnie kolejny w innym mieście.
________
Witam Was!
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam tu jakieś czytelniczki :) Nie do końca wierzyłam w to, że ktokolwiek się tu pojawi i przeczyta prolog :)
Dziękuję,dziękuję i dziękuję! Każda opinia jest ważna i tak samo daje kopa! :D
Do następnego!<3
Swoją drogą, szkoda, że Roberto Di Matteo odszedł dzisiaj z Chelsea. Będzie mi go brakować i życzę mu jak najlepiej.
Interesujące ;pp
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co dalej xd Jak potoczy się ich przyjaźń, a może coś więcej ? ;>
Czeekam na więcej ! ; ***
Swietny rozdzial :> Luis jest przeslodki . i nie wiem o co chodzi natalie. jak ja bym zobaczyla jakis pilkarzy to zaraz bym sie za nich brala . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzaczęła się bardzo ciekawie. Natalie i Marina mają wielkie szczęście, że spotkały piłkarzy. jestem zdziwiona zachowaniem brunetki, która stara się zachować dystans z Davidem i Lucasem. akcja na basenie jest super! czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Nawet gdyby wylali mnie z pracy, musiałabym wziąć autograf no i jeszcze np. zrobić sobie zdjęcie z takimi piłkarzami. Pracę się znajdzie, a ich już nie ; >
OdpowiedzUsuńLoczek i Lucas - prze-prze-przesłodcy : D
http://always-and-forever-barcelona.blogspot.com/ <- nowy odcinek :)
hahah rozwalił mnie tekst o pracowaniu do 17, a po 17 wakacjach :P
OdpowiedzUsuńMiło sie zaczyna i jestem ciekawa,co wymyslisz dalej :)
Czyzby David jednak polubil Marine?
Czekam na nowke sztuke :)
Fajne :) co ja gadam, suuper :) POwiem Ci, że Twoi bohaterowie nie są moimi ulubionymi piłkarzami. Jestem wiesz za Torresem, Messim i to chyba tyle, no może jeszcze za naszym starym trenerem Górskim :) Na tym niestety moja edukacja piłkarska się kończy. Opowiadanie, a raczej jego pierwszy rozdział jest bardzo fajnie napisane, brak jakichkolwiek błędów, poprawność stylistyczna i dobrze zachowany smak w postaci opisów, z czym, powiem Ci, mam ogromny problem. Mam nadzieję, że szybko napiszesz dwójkę i ..no cóż. czekam, Aha, informuj mnie na rilla-and-torres.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie obraziłabym się oczywiście gdybyś go też przeczytała :)
Ha! Oglądałam wczoraj Cezarego Pazure, powiedział : "Aktorzy są jak jedna,wielka rodzina. Wszyscy się nienawidzą"
Całe szczęście, że z pisarkami tak nie jest :P
Trzymaj się ciepło :)
rewelacyjny! przyjemnie się czytało, czekam na nastepny,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
No i masz kolejna czytelniczke. Prosze informuj mnie bo jak na razie bardzo mi sie spodobalo :D
OdpowiedzUsuńSuper była ta akcja z basenem :D Natalie nieźle ich wrobiła. Jestem ciekawa w jakim kierunku rozwinie się ta znajomość. Jeśli możesz to mnie informuj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*