środa, 21 listopada 2012

Pierwszy



- Zabiję cię!  Dlaczego mi to zrobiłaś! – oskarżała przyjaciółkę o przyjęcie zamówienia od jej piłkarskiego idola.
- To było dla twojego dobra. Nie mogłam pozwolić byś zemdlała przy ich stoliku – blondynka wzruszyła ramionami i posłała uśmiech koleżance.
- Pozwól mi chociaż zanieść im zamówienie! Zaraz… z kim on tam siedzi? – brunetka wyjrzała zza baru i dostrzegła młodego bruneta. – Lucas Piazon – dopowiedziała sobie.
- Na to mogę się zgodzić. Ale bez żadnych scen! – zagroziła palcem blondynka i podała dziewczynie dwa talerze.
Natalie sprawdzała wszystkie zamówienia jakie zostały złożone i kątem oka patrzała na starsza koleżankę, która podchodziła do stolika piłkarzy.  Zobaczyła na jej twarzy, uśmiech który mówił, że zaraz zacznie się coś dziać.  Zaczęła z nimi rozmawiać… Zostawiła karteczki i powolnym krokiem podeszła do koleżanki.
- Marina, jesteś potrzebna na kuchni. I to zaraz! – odciągnęła dziewczynę za łokieć i odprowadzała ją kątem oka, natomiast jak znikła jej z pola widzenia zaczęła mówić:
- Przepraszam za zachowanie mojej koleżanki. Jest wielką fanką pana – skierowała się do Davida – I widząc pana traci panowanie nad sobą.
Całą trójką się zaśmiali.
- Nie wiedziałem, że aż tak mogę działać na kobiety – David wciąż nie przerywał śmiechu.
- Mam nadzieję, że nie była nachalna, czy coś w tym stylu? Nie narzucała się…
- Ależ skąd! Naprawdę miła – powiedział szatyn w kręconych włosach.
Dziewczyna posłała mu uśmiech i już miała odchodzić kiedy usłyszała za sobą głos:
- Jak masz na imię? – spojrzała na młodego bruneta
- Natalie – odpowiedziała z uśmiechem i poszła w swoim kierunku.

~*~

- Czy Tobie popierdoliło się w tym łbie do końca!? – krzyczała blondynka  wymachując rękami. – Nie możesz im się naprzykrzać!
- Uspokój się! Tylko zamieniłam z nim parę zdań i poprosiłam o autograf!
- Nie powinnaś się z nimi spoufalać! Zajmij się swoimi obowiązkami  a nie podniecaniem się piłkarzem! Powinnaś pozostać profesjonalistką! Pracujesz w najlepszym hotelu tutaj, a takie cyrki odwalasz. Jestem młodsza a zachowuję się lepiej od ciebie! Przemyśl to sobie… Ja już skończyłam i wychodzę stąd. – oznajmiła  i wyszła z kuchni, rzucając fartuch na blat baru. Zdenerwowana skierowała się do swojego pokoju hotelowego, w którym mieszkała wraz z przyjaciółką. Przebrała się  w kostium kąpielowy i z ręcznikiem zeszła  nad basen.

~*~
Zobaczył jak blondynka wychodzi z restauracji cała podminowana. Słyszał jakieś krzyki dobiegające z kuchni ale nie do końca wiedział o co chodzi.
- To co teraz robimy? – spytał się David  jak odłożył pusty talerz na bok. – Może pójdziemy wypróbować basen?
- Jasne, czemu nie – zaśmiał się brunet i wstał od stolika. Zobaczył jak z kuchni wychodzi dziewczyna, której pół godziny  wcześniej jego przyjaciel składał autograf na kartce z notesu. Była smutna…
- Coś się stało? – spytał Lucas, kiedy dziewczyna podeszła do stolika by pozbierać brudne naczynia
- Nie, nic takiego – machnęła ręką i wzięła naczynia.
- Wiesz może gdzie jest twoja koleżanka? Natalie?
- Nie, nie wiem. Chociaż jak zawsze  może być nad basenem… lubi tam przebywać.
- To miło, też się tam wybieramy – David poruszał zawadiacko brwiami w kierunku brunetki. – Chciałabyś może do nas dołączyć?
I w tym momencie przypomniała sobie słowa przyjaciółki ‘ Nie powinnaś się z nimi spoufalać
- Chciałabym, ale nie powinnam.
- Jakbyś zmieniła zdanie to jesteśmy przy basenie – puścił jej oczko, co wywołało na jej twarzy delikatnym uśmiech.
- Jak możesz tak bajerować do dziewczyny? – spytał Lucas zaraz po tym jak wyszli z hotelowej restauracji, kierując się do wind.
- Co znaczy ‘jak możesz’? Normalnie! Podoba mi się, to bajeruje. Proste?
Brunet pokręcił głową. – Z kim ja się zadaje.

~*~
- Tak tato, jestem nad basenem. Daj mi spokój, proszę. I tak, wiem, że tworzysz nowy hotel w Kalifornii, ale mnie tam nie będzie. Polubiłam Nowy Jork – rozłączyła się i położyła leżaku tuż nad basenem. Zamknęła powieki i włożyła słuchawki do uszu, z których wydobywała się rockowa muzyka. Nagle  zrobiło się ciemno w mniemaniu dziewczyny, więc otworzyła oczy, wypuszczając głośno powietrze. Chciała wreszcie odpocząć, lecz nie było jej to dane.  Nad sobą zobaczyła dwóch chłopaków… a w zasadzie piłkarzy, których ‘poznała’  w restauracji godzinę wcześniej.
- W czym mogę panom pomóc? – spytała, wstając do pozycji siedzącej na leżaku.
- Jakim panom! David jestem, a to Lucas – oboje się uśmiechnęli do dziewczyny.
-Nie powinnam z Wami przechodzić na ‘ Ty’ – powiedziała stanowczo. – Ja tu pracuję.
- Pracujesz od siódmej do siedemnastej jak dobrze zauważyłem, a teraz jest prawie wpół do szóstej… i leżysz tu jakbyś była na wakacjach, więc nic nie wspominaj o pracy – chłopak w kręconych włosach puścił dziewczynie oczko.
- Niech wam będzie, przyłapaliście mnie.  – podniosła ręce w geście obrony. – Jestem Natalie.
- Chcieliśmy się poznać, bo wyglądasz na naprawdę fajną dziewczynę – dopowiedział Lucas. – Masz ochotę z nami popływać?
-Podziękuje, na razie nie chcę – uśmiechnęła się dziewczyna.
- My nie przyjmujemy odmowy – David wziął dziewczynę za nogi, natomiast Lucas złapał za ręce i wrzucili ją do wody.
- To tak na nasze zapoznanie się – rzucił młodszy brunet i oboje wybuchnęli śmiechem.
- Czy Wam odbiło do reszty? Tak się nie robi! – mówiła wkurzona. – A co byście zrobili jakbym zaczęła się topić, bo nie umiem pływać?
- To byśmy myśleli jakbyś się faktycznie topiła – uśmiechnął się Lucas.
Nagle dziewczyna zniknęła pod powierzchnię wody.
- Ej! Gdzie ona jest! – krzyczał młodszy
- Skąd mam wiedzieć! – oboje wskoczyli do basenu, w obawie, że dziewczyna faktycznie nie umie pływać.
Natomiast ona płynęła pod wodą do najbliższego wyjścia z basenu. Wyszła z niego i położyła się na leżaku, korzystając z ostatnich promieni słońca w tym dniu.
- Nie ma jej! – krzyczał Lucas i znów się zanurzył pod wodę.
- Bo leży na leżaku, idioto – burknął David po czym wynurzył z basenu Lucasa – Spójrz na leżak, kretynie. Wrobiła nas!
Oboje wyszli z basenu z lekka wkurzeni. Popatrzyli się na triumfalny wyraz twarzy dziewczyny, który mówił sam za siebie.
- Zanim coś zrobicie, to pomyślcie – puściła im oczko i dalej się opalała.
- Ile tak właściwie masz lat? – spytał Lucas, siadając obok blondynki, owinięty ręcznikiem.
- Skończyłam osiemnaście – wyszczerzyła się.
- O. Jesteś rocznik Lucasa – zaśmiał się David, po czym wbił wzrok w kolegę ‘mówiący’ by zaczął podrywać brunetkę.
- Zostawię Was samych, nie będę rozmawiał z małolatami – zaśmiał się David, po czym dostał skręconym ręcznikiem w ramię  od Lucasa– Ała! To bolało!
- To za małolatów – wytknęła język Natalie. David odszedł obrażony, zostawiając przy tym brunetkę i piłkarza samych.
- Na długo tu przyjechaliście? – spytała i spojrzała na chłopaka swoimi brązowymi oczami.
- Na dwa dni. Potem mamy mecz, a następnie kolejny w innym mieście. 
________
Witam Was!
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam tu jakieś czytelniczki :) Nie do końca wierzyłam w to, że ktokolwiek się tu pojawi i przeczyta prolog :)
Dziękuję,dziękuję i dziękuję! Każda opinia jest ważna i tak samo daje kopa! :D
Do następnego!<3
Swoją drogą, szkoda, że Roberto Di Matteo odszedł dzisiaj z Chelsea. Będzie mi go brakować i życzę mu jak najlepiej.

9 komentarzy:

  1. Interesujące ;pp
    Jestem ciekawa co dalej xd Jak potoczy się ich przyjaźń, a może coś więcej ? ;>
    Czeekam na więcej ! ; ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzial :> Luis jest przeslodki . i nie wiem o co chodzi natalie. jak ja bym zobaczyla jakis pilkarzy to zaraz bym sie za nich brala . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczęła się bardzo ciekawie. Natalie i Marina mają wielkie szczęście, że spotkały piłkarzy. jestem zdziwiona zachowaniem brunetki, która stara się zachować dystans z Davidem i Lucasem. akcja na basenie jest super! czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie. Nawet gdyby wylali mnie z pracy, musiałabym wziąć autograf no i jeszcze np. zrobić sobie zdjęcie z takimi piłkarzami. Pracę się znajdzie, a ich już nie ; >
    Loczek i Lucas - prze-prze-przesłodcy : D
    http://always-and-forever-barcelona.blogspot.com/ <- nowy odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hahah rozwalił mnie tekst o pracowaniu do 17, a po 17 wakacjach :P
    Miło sie zaczyna i jestem ciekawa,co wymyslisz dalej :)
    Czyzby David jednak polubil Marine?

    Czekam na nowke sztuke :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne :) co ja gadam, suuper :) POwiem Ci, że Twoi bohaterowie nie są moimi ulubionymi piłkarzami. Jestem wiesz za Torresem, Messim i to chyba tyle, no może jeszcze za naszym starym trenerem Górskim :) Na tym niestety moja edukacja piłkarska się kończy. Opowiadanie, a raczej jego pierwszy rozdział jest bardzo fajnie napisane, brak jakichkolwiek błędów, poprawność stylistyczna i dobrze zachowany smak w postaci opisów, z czym, powiem Ci, mam ogromny problem. Mam nadzieję, że szybko napiszesz dwójkę i ..no cóż. czekam, Aha, informuj mnie na rilla-and-torres.blogspot.com
    Nie obraziłabym się oczywiście gdybyś go też przeczytała :)
    Ha! Oglądałam wczoraj Cezarego Pazure, powiedział : "Aktorzy są jak jedna,wielka rodzina. Wszyscy się nienawidzą"
    Całe szczęście, że z pisarkami tak nie jest :P
    Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. rewelacyjny! przyjemnie się czytało, czekam na nastepny,
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i masz kolejna czytelniczke. Prosze informuj mnie bo jak na razie bardzo mi sie spodobalo :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super była ta akcja z basenem :D Natalie nieźle ich wrobiła. Jestem ciekawa w jakim kierunku rozwinie się ta znajomość. Jeśli możesz to mnie informuj.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń